Komentarze: 3
Szkola po wakacjach to trudne wyzwanie. Wbić się z powrotem w tlo szkolne jest na serio trudno. Mi osobiście, najtrudniej dostosować się do rannego wstawania. Brr... Zimno to jeszcze, czlek się nie wyśpi, a walnięta nauczycielka i tak spóźnienia nie usprawiedliwi. Zreszta zazwyczaj jeszcze zrobi kursa do szkoly, i zorientuje sie, ze tenisowek zapomnial. Powrot! Musze sie pochwalic, ze czas mam calkiem niezly. 7 minut potrafie, jesli sie zmobilizuje, skrocic do dwoch! A musze sie zmobilizowac, jesli za chwilke jest dzwonek. No i zazwyczaj zaczyna sie od tej samej nudnej lekcji. Babcia Elcia nudzi, az milo. Mozna by bylo usnac, ale chyba lekko pochrapuje. No i nie umiem zasnac bez jaska pod glowa... I bez cieplej pierzynki... Teraz w szkole jest zimno jak diabli... Nawet pingwiny wyniosly sie gdzies, gdzie jest cieplej. Trudno tez spotkac foke... Za to latwo idiotow- wystarczy sie rozejrzec, wszedzie ich pelno.