paź 01 2002

Prawdziwych przyjaciół....


Komentarze: 3

Dokonalam dzisiaj czegos cudownego. I strasznego zarazem.

Otóż odkryam, ze mam bratnia dusze. Taka przyjaciolke, ktora trudno zastapic. Odkrylam to troche pozno.

Ale odkrylam. Co prawda tej dziewczyny juz nie ma stale kolo mnie, ale czuje jej obecnosc i wsparcie. Wlasnie teraz.

Zrozumialam cos bardzo waznego. Wiecie co? Ze szybko trzeba docenic to co sie ma. Zanim to zniknie, rozplynie sie w jakiejs tajemniczej srebrnej, mgle. Zanim utracimy to na zawsze.

Ja zdazylam. Odkrylam przyjazn, zaczelam ja pielegnowac. Licze na to, ze nie za pozno. Ze wszystko jeszcze da sie naprawic.

Jestem teraz pelna nadzieji i optymizmu. I mam mokre oczy. A wiecie dlaczego?

Bo wiem, ze mam przyjaciolke, i ze gdzies na tej kuli ziemskiej (i to wcale nie tak daleko) jest ktos kto mnie rozumie.

Piekne uczucie

elin : :
Wilya
02 października 2002, 14:18
Z Twoimi notkami to nie wiem, co co chodzi- mówiłam Ci, że lepiej poczekać, aż ruszy blog.pl :>
02 października 2002, 13:19
Tak, ale moich notatek nie doceniłam zanim zniknęły.Wydawało mi się to oczywiste, pewne, że są i będą. A ich, cholera nie ma! Poszły zwiedzać świat czy co?
Wilya
01 października 2002, 20:20
No widzisz, Słonko, khym, khym, znaczy Księżycu... :> jaka Ty mądra jesteś. Zwykle ludzie doceniają coś, jak to już stracą. Cieszę się, że Tobie udało się to wcześniej...

Dodaj komentarz